Ale nawet w tym kłamliwym filmie, w tym steku kłamstw i przemilczeń są pewne prawdziwe stwierdzenia:
-że uroczystości organizował Kazana z MSZ
-że lotnisko było wojskowe, dlatego obowiązywał rosyjski
wp.pl pisze:
”
Prof. Wiesław Binienda o filmie National Geographic: przekaz chroni interes Rosji
WP.PL | dodane (15:51)


Edmund Klich o filmie National Geographic o Smoleńsku: historia na tróję!
Prof. Wiesław Binienda: jestem dumny, że pracowałem przy konstruowaniu Dreamlinera
Wyemitowany przez National Geographic odcinek cyklu „Katastrofy w Przestworzach”, zatytułowany „Śmierć Prezydenta” to zręcznie dobrany wybiórczy przekaz, starannie omijający wszystkie niewygodne fakty, który pod pozorem pokazania stanowiska obu stron, w rzeczywistości chroni interes Rosji i zabezpiecza stanowisko obecnego polskiego rządu, kosztem pilotów i dobrego imienia Polaków. Celem tego programu jest zakorzenienie w opinii publicznej uzgodnionej wersji wydarzeń i zdyskredytowanie wszystkich tych, którzy wskazują na oczywiste nieprawidłowości i jednoznaczne dowody zaprzeczające oficjalnie przyjętej wersji przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Program zawiera całą masę nieprawidłowych informacji. Również ich dobór jest wysoce tendencyjny. Przykładowo rozwodzenie się nad nieuprawnioną obecnością Dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ Mariusza Kazany w kokpicie i spekulowanie w sposób rażąco nieodpowiedzialny, jaki to nacisk jego wizyta mogła wywrzeć na kapitana Protasiuka, jest oburzającą manipulacją, szczególnie w kontekście całkowitego pominięcia nieuprawnionej obecności pułkownika Nikołaja Krasnokutskiego w wieży kontroli lotów oraz jego nacisku na kontrolera lotu, aby sprowadzać polskiego tupolewa do lądowania.
Kolejny nierzetelny element przekazu to opowiadanie o pomyślnej współpracy przy odczytywaniu nagrania z kokpitu, bez zaznaczenia, że strona polska otrzymała jedynie kopię z nieczytelną końcówką nagrania. Tendencyjne jest również położenie nacisku na łamanie procedur przez polskich pilotów, na podstawie odczytu z kokpitu, przy jednoczesnym skwitowaniu odczytu z czarnych skrzynek, że jakoby wszystko działało prawidłowo.
Film promuje obraz doskonałej współpracy polsko-rosyjskiej. Tymczasem wiemy z polskich uwag do Raportu MAK, że w tym śledztwie nie było żadnej współpracy między stroną polską a rosyjską. Wiadomo przecież, że w okresie prowadzenia śledztwa przez komisję MAK, polscy śledczy nie zostali dopuszczeni do prowadzenia badań, co było jawnym pogwałceniem Załącznika 13. Przecież uniemożliwiono polskim śledczym dostęp do oblotu miejsca zdarzenia, do bezpośrednich dowodów oraz do kluczowych badań. Natomiast raport Millera został sporządzony w oparciu o niekompletne, wewnętrznie sprzeczne i niewiarygodne dane zawarte w raporcie MAK lub informacje selektywnie dostarczone Polakom przez stronę rosyjską.
Znamienne jest, że producenci odcinka o Smoleńsku pominęli Edmunda Klicha, który pełnił funkcję polskiego akredytowanego przedstawiciela przy komisji MAK. Jak wiadomo, zarówno taśmy Klicha, jak i jego własne wypowiedzi oraz SMS-y ujawnione przez ś.p. generała Sławomira Petelickiego, stanowią niezbity dowód na to, że wersja błędu pilota została narzucona z góry. Forsowanie od początku tezy o winie pilota uniemożliwiło rzetelne zbadanie innych potencjalnych wątków przyczyn tej katastrofy.
Powstaje pytanie, dlaczego podjęto tak ryzykowną grę szerokiej promocji kolejnego raportu Burdenki, w świetle wszystkich skandalicznych nieprawidłowości związanych ze śledztwem smoleńskim. Producenci „Śmierci Prezydenta” świadomie rozpowszechnili rosyjską wersję wydarzeń, zabezpieczając przy tym interes obecnego rządu w Warszawie. W końcówce programu pojawia się stwierdzenie o osiągnięciu wspólnego celu. Jest to bardzo wymowne.
Profesor Wiesław Binienda zajmuje się inżynierią mechaniczną. Jest wykładowcą na University of Akron w stanie Ohio w USA. W Polsce prof. Binienda jest znany głównie jako ekspert parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, kierowanego przez Antoniego Macierewicza. Jest autorem analizy numerycznej, według której zderzenie Tu-154M z brzozą nie powinno doprowadzić do urwania skrzydła samolotu.
(mb, db)
”
—
A oto informacje o „głównym ekspercie dziennikarskim” w tym szmatławcu reżimowym. Wikipedia pisze:
”
Konstanty Gebert
Konstanty Julian Gebert, pseud. Dawid Warszawski (ur. 22 sierpnia 1953 w Warszawie) – polski dziennikarz, publicysta i tłumacz żydowskiego pochodzenia.
Spis treści |
Życiorys
W 1976 ukończył psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w Akademii Medycznej w Warszawie i w zespole psychoterapeutycznym Synapsis w Warszawie. Od 1976 był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników i następnie Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. W 1977 był współzałożycielem tzw. Żydowskiego Uniwersytetu Latającego, w ramach którego do 1981 organizowano spotkania o historii i kulturze żydowskiej. We wrześniu 1980 został członkiem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (NSZZ PNTiO). Uważał, że decyzja o połączeniu NSZZ PNiTO z NSZZ „Solidarność” była błędem, gdyż korzystniejsze było według niego „uczenie się demokracji w mniejszym zespole”. Jako jedyny delegat głosował przeciwko niej na zjeździe w październiku 1980. Po połączeniu związku z NSZZ „Solidarność” nie ubiegał się o członkostwo w „Solidarności”[1].
W 1982 został członkiem redakcji drugoobiegowego dwutygodnika „KOS” i publikował w nim nieprzerwanie do 1989. Swoje teksty zamieszczał także w innym pismach niezależnych, m.in. „Tygodniku Mazowsze” i „Przeglądzie Wiadomości Agencyjnych”. Najczęściej używał pseudonimu Dawid Warszawski (którym posługiwał się także po przemianach politycznych w 1989). Był akredytowany jako dziennikarz prasy niezależnej w czasie obrad Okrągłego Stołu w 1989. Poświęcił temu wydarzeniu książkę Mebel[2].
Od 1989 do 1992 był członkiem SDP, zasiadając krótko w zarządzie głównym tej organizacji. Od 1989 był dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, z którą współpracuje w dalszym ciągu, publikując w niej felietony i komentarze. W latach 1992–1993 towarzyszył Tadeuszowi Mazowieckiemu jako Specjalnemu Wysłannikowi ONZ w byłej Jugosławii w misjach do tego kraju. Wyjazdom tym poświęcił książkę Obrona poczty sarajewskiej. W 1997 założył miesięcznik o tematyce żydowskiej „Midrasz”, pełnił w nim funkcję redaktora naczelnego (1997–2000). Od 1990 zajmuje się także pracą akademicką jako wykładowca zagranicznych uczelni. W 2011 został dyrektorem warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych[3].
W 2011 został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski[4].
Życie prywatne
Jest synem Bolesława Geberta (1895–1986) i Krystyny Poznańskiej-Gebert (1916–1991). Jego żoną była Małgorzata Jasiczek-Gebert.
”
—
A teraz dane o ojcu tego eksperta, czyli Bolesławie Gebercie.
Wikipedia pisze:
”
Bolesław Gebert
Bolesław Gebert | |
Data i miejsce urodzenia | 22 lipca 1895 r. Tykocin |
Data i miejsce śmierci | 13 lutego 1986 r. Warszawa |
Ambasador PRL w Turcji | |
Przynależność polityczna | Polska Zjednoczona Partia Robotnicza |
Okres urzędowania | od 20 czerwca 1960 r. do 12 września 1967 r. |
Poprzednik | Kazimierz Dorosz |
Następca | Stanisław Piotrowski |
Odznaczenia | |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Bolesław Konstanty Gebert, znany jako Bill Gebert (ur. w 1895 r. w Tykocinie, zm. 1986 r. w Warszawie) – współzałożyciel Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, współzałożyciel organizacji polonijnych w USA, ambasador PRL w Turcji, działacz komunistyczny i agent wywiadu radzieckiego INO.
Spis treści |
Życiorys
Urodził się, jako syn niemieckiego Żyda i matki Polki. W 1912 r. wyemigrował z będących pod zaborami ziem polskich do USA, gdzie pracował jako górnik i pracownik fabryczny. Był jednym z założycieli Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych. W wydawanej przez siebie gazecie, roztaczał rajskie wizje Rosji Sowieckiej – ziemi obiecanej robotników. Wszedł do władz partii komunistycznej w Chicago i Pittsburghu.
Po utworzeniu Kongresu Związków Zawodowych (CIO), przyczynił się do zasilenia jego szeregów Polakami. W 1920 roku, kiedy na ziemiach odrodzonej Polski trwała wojna polsko-bolszewicka, Gebert szerzył propagandę prosowiecką wśród robotników amerykańskich[1]. Został zastępcą członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPUSA, a w 1932 r. delegatem na XII Plenum Kominternu. W latach 1933-1938 publikował artykuły w biuletynie partyjnym KPUSA pt.: The Communist.[2]
Podczas wiecu, który odbył się w Detroit 19 września 1939 roku, dwa dni po sowieckiej inwazji 17 września, Gebert agitował za poparciem dla ZSRR.
Depesze Bolesława Geberta ujawniono w sowieckich raportach z 1944 roku rozszyfrowanych w ramach projektu Venona. Wynika z nich, że Gebert był agentem wywiadu ZSRR o pseudonimie Ataman, będący ważnym źródłem dla oficera NKGB o pseudonimie Chan (Chan Selim)[3][4].
Po wojnie powrócił do Polski, gdzie objął wysokie stanowisko w kontrolowanych przez PZPR związkach zawodowych. W 1950 roku został przedstawicielem światowego ruchu związkowego przy ONZ. W latach 1960–1967 był ambasadorem PRL w Turcji.
Nagrobek B. K. Geberta na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie
Jego żoną była dziennikarka Krystyna Poznańska-Gebert (1916–1991), żołnierz 3 Dywizji Piechoty Ludowego Wojska Polskiego, zaś po wojnie dziennikarka, publicystka i tłumaczka[5]. Miał córkę i syna Konstantego, dziennikarza piszącego pod pseudonimem Dawid Warszawski.
Odznaczony m.in. Orderem Sztandaru Pracy I i II klasy, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, a także Medalami 10- i 40-lecia Polski Ludowej[6].
”
—
2013.01.29
Zobaczyłam że z wiadomosci.onet.pl kilka osób weszło na naszą stronę. Widzę że ktoś skopiował ten wpis o Gebertach. Więc klikam poparcie, a tu nic, żadnej reakcji, 100% na nie, tylko ikona potwierdza, że kliknęłam poparcie. Czyli nawet popierające głosy blokują.
Oczywistą oczywistością i starą pisowską tradycją jest to, że jak braknie argumentów merytorycznych to się lustruje rodziców, rodzeństwo, dziadków. Oczekuje jak Rydzyk w swoich „rozmowach niedoko ńczonych” zlustruje autorów filmu. Przecież nie nosdzą polskich nazwisk.
Jest takie powiedzenie:prawda w oczy kole. Wczorajszy film oscara pewnie nie dostanie,ale przedstawił oczywistą oczywistość,czyli w 99,9% przyczyny tragicznej katastrofy naszego samolotu usiłującego wylądować na lotnisku w Smoleńsku wbrew wszelkim procedurom obowiązującym w lotnictwie,ba wbrew zdrowemu rozsądkowi i instynktowi samozachowawczemu,byleby tylko sprostać wymaganiom zwierzchnika sił zbrojnych.Pycha zawsze kroczy przed upadkiem,to do wszystkich,którym się wydaje,że władza daje równocześnie prawa
A czego można się było spodziewać, jakiej innej reakcji zainteresowanych teoriami spiskowymi, po upublicznionym dokumencie, który przedstawił niezgodnie z wszelkimi teoriami PiS, sytuację w czasie wypadku Tupolewa Rządowego ?? Mnie to nie dziwi i innej reakcji się nie spodziwałem, bo jej być nie mogło.o do nieomylności.
Szkoda czasu na komentowanie twoich bredni „ruski agencie” (bronisz koncepcji MAK jak ruski agent).
Widać że nawet tego szmatławca nie zdołałeś dokładnie obejrzeć, a klepiesz dyrektywy od przełożonych.
W tym reżimowym produkcie nawet rusek, co „nawigował” samolot, powiedział śledczym, że oni nie lądowali tylko się rozglądali, schodzili do 100 metrów.
TAAAAAK, ten film przedstawia rzeczywistosc… mozemy z niego bardzo duzo sie dowiedziec na temat rzeczywistosci tej najprawdziwszej i najrealniejszej… Ten film udowadnia bezdyskusyjnie, ze powoli umiera era rzetelnej informacji… agonia zaczela sie juz za czasow Hitlera i Gebelsa a teraz zostaje rozwinieta do granic smiertelnej epidemii. Ten ma miec racje kto glosniej krzyczy. Ten film jest przedluzeniem raportu MAK-u oczerniajacym polska strone i jest przedluzeniem zjazdu Tuska na nartach w czasie gdy w swiat ida oskarzenia oczerniajace Polske i naszych rodakow. Film po najmniejszej linii oporu powiela bezpodstawne teorie teamu Anodiny bez proby udawania nawet obiektywizmu. Ten film potwierdza, ze sprawa Smolenska jest wielka rzecza i dlatego papke z mozgu robic beda nie tylko Polakom – obawiam sie tylko, ze zagraniczniacy sa bardziej podatni na rozmiekczanie muzgow… Wazne aby na scenie miedzynarodowej nie odpuszczac i pokazywac, ze rzeczywistosc jest troche inna.
Może by Pan Panie Rey Tanie odniósł się do jakiś faktów co do przyczyn katastrofy a nie uzywał politycznej papki jako argumentów.
Zgadzam się, ze nieprawidlowo przedtawiona zostala w filmie współpraca miedzy Rosją a Polską ale to nie ma żadnego odniesienia co do przyczyn katastrofy.
Sa dwa etapy wspolpracy polsko-rosyjskiej. Pierwszy dotyczy sojuszu Tuska z Putinem skierowanego przeciwko posliemu prezydentowi – dla mnie to zdrada stanu i przerabialismy to w historii gdy magnateria wspierala sie zagraniczna pomoca przeciwko Polsce.
Drugi etap wspolpracy to ten po katastrofie. Wspolpraca ta doprowadzila do wielu zaniedban w wyjasnianiu katastrofy jak np. sekcje zwlok, nieprawidlowosci przy kopiowaniu i przechowywaniu czarnych skrzynek, badaniach i niszczeniu wraku, dezinformacji itd. W wyniku tej wspolpracy w swiat poszedl klamliwy raport MAKu bez najmniejszych interwencji ze strony polskiej.
Obciazanie polskich pilotow odpowiedzialnoscia bez rzetelnego zbadania przyczyn jest naduzyciem i jest zarazem bardzo krzywdzace… i podkresle! film NG powinien przedstawic rowniez watpliwosci zwiazane z ta katastrofa.
Zapomniałeś dodać, że nie tylko magneteria wspierała się zagraniczną pomocą. Kler też. Wspomnij tylko Konstytucję 3 Maja.
teraz tez dzieje sie podobnie… ilu ksiezy wysluguje np. TVNowi dzialajac na szkode polski? Tylko, ze owi „sludzy” zapominaja, ze dwom panom sluzyc sie nie da.