niezalezna.pl pisze:
”
Forbes ruga premiera: Lenin i Stalin cieszą się z „osiągnięć” Tuska
Redaktor naczelny „Forbes”, prezes wydawnictwa i były kandydat na prezydenta USA, Steve Forbes nie pozostawia suchej nitki na reformie OFE, autorstwa polskiego rządu. W opinii publicysty, „duchy Lenina i Stalina zapewne się uśmiechają” widząc skok rządu Donalda Tuska na emerytury obywateli.
„Polski rząd dokonuje destrukcyjnego manewru godnego Argentyny. Zawładnął połową pieniędzy Polaków z prywatnych funduszy emerytalnych. Wszystkie obligacje z OFE są przymusowo przenoszone do rządu. Ponieważ obligacje nie znajdują się już w rękach inwestorów, rząd oświadczył, że dług państwa został zredukowany o wartość nominalną tych papierów wartościowych. Fajna sztuczka w sowieckim stylu – nacjonalizację rząd nazywa „reformą emerytalną”. Duchy Lenina i Stalina zapewne się uśmiechają” – pisze Forbes.
„Zwolennicy wolnego rynku i państwa prawa w Polsce są zdruzgotani. „To jest największa nacjonalizacja w Polsce od 1946 r., kiedy ZSRS zainstalował sowiecki reżym marionetkowy kładąc rękę na przeważającą część polskiej gospodarki” – słusznie wykrzykną przedstawiciel jednego z OFE. To złodziejstwo łamie konstytucyjne prawo własności, ale kto by się teraz przyjmował tą konstytucją” – ironizuje wpływowy amerykański publicysta.
W opinii redaktora naczelnego „Forbes” w ten sposób rząd Donalda Tuska niszczy osiągnięcia polskiej gospodarki ostatnich lat, które pozwoliły zmienić Warszawę w centrum finansowe Europy Wschodniej i Środkowej, lecz pieniądze inwestowane przez OFE rozwijały kraj. „Więc dlaczego obecni rządzący robią coś tak ewidentnie autodestrukcyjnego i niemoralnego? Wytłumaczenie jest proste – polityka. Rząd Polski nie jest popularny, a gospodarka kraju zwalnia” – wyjaśnia Steve Forbes.

„
Duchy Lenina i Stalina a także Hitlera z zadowoleniem zacierają ręce słysząc utopije propozycje Jaroslawa Kaczyńskiego. Jego propozycje to już nie tylko to co już przerabialismy w „realnym” socjaliźmie PRL-u ale sięgają właśnie do czasu komunizmu w ZSRR. Nic tylko pogratulować!