To była walka. Tym razem kibicowałam murzynowi. Ujęło mnie to, że chciał pomścić przegraną syna. I wygrał w wieku 48 lat.
wp.pl pisze:
”
McCall nie ma pretensji o zamieszanie z werdyktem

Oliver McCall, który pokonał na punkty Marcina Rekowskiego nie ma do nikogo pretensji o zamieszanie przy ogłaszaniu werdyktu walki. Doświadczony amerykański pięściarz przyznaje, że był mocno zaskoczony, kiedy konferansjer ogłosił, że zwyciężył jego rywala, ale nie miał zamiaru z tego powodu wszczynać awantury.
Przypomnijmy, że McCall w walce wieczoru gali „Wojak Boxing Night” w Opolu pokonał niejednogłośnie na punkty Rekowskiego. 49-letni Amerykanin wykorzystał swoje bogate doświadczenie, co w połączeniu z świetnym przygotowaniem kondycyjnym przyniosło mu wygraną. Sędziowie punktowali w tej walce 75-77 dla McCalla, 76-75 dla Rekowskiego, 74-77 dla McCalla.
Jednak podczas ogłaszania werdyktu pojedynku doszło do małego skandalu. Konferansjer początkowo zwycięzcą ogłosił polskiego pięściarza, co wywołało konsternację w ringu. Dopiero ponowne zliczenie punktów pokazało, że to jednak McCall wygrał.
Zaraz po walce Amerykanin ze spokojem wypowiadał się na temat całego zamieszania. – Czułem, że jeśli tak ma być, to niech będzie. Wcześniej zdecydowałem, że bez względu na wynik pozostanę spokojny, obiecałem to sobie w samolocie tutaj, pozwoliłem Bogu tym pokierować. Kiedy szedłem do szatni nie powiedziałem złego słowa. Kocham to miejsce, podoba mi się ta wizyta, lubię tych ludzi – mówił McCall w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.
Rekowskiego był mniej rozmowny. – Walka była bardzo wyrównana. O werdykcie na pewno zaważyło to, że w jednej rundzie leżałem na deskach stwierdził Polak.
Po pojedynku, dziennikarz Fightnews.com Przemysław Garczarczyk poinformował, że promotor Piotr Werner złożył McCallowi propozycję stoczenia walki rewanżowej. Prawdopodobny jej termin to czerwiec tego roku.
„
Skomentuj